Po raz pierwszy lepiliśmy z gliny. Nie całkiem doczytałam instrukcje i po podgrzaniu część nam wybuchła jeszcze przy wypalaniu a połowa się pokruszyła potem. To co uratowalismy pomalowalismy farbkami . W sumie fajnie spędzony czas mimo iż owoce naszej pracy nie przetrwały zbyt długo. Ale kilka na choinke będzie...