17 lipca 2011

Farma dla dzieci

zima daje o sobie znac ale staramy sie w pogodne dni jezdzic na wycieczki i czyms zajac Kacperka bo on juz szalu w domu dostaje

Ostatnio odwiedzilismy farme gdzie mogl poglaskac zwierzaki i bardzo byl podekscytowany widokiem wielkiej swini, ale bal sie barana co beczal jak opetany...

po wizycie zaczal ladnie nasladowac zwierzatka, muu, beee , kokokoko itd...
najlepiej robi swinke bo nosek fajnie zadziera jak chrumka.

Ogolnie to jest smiesznie bo okazuje sie ze po angielsku dzwiekonasladowcze zwroty sa kompletnie inne i tak piesek robi "Woof woof" z nie "hau hau" , swinka robi "oink oink" a nie "chrum chrum" , kurka robi "cluck cluck " a nie kokoko " ...
dlugo by opowiadac, tylko kotek miauczy tak samo... Kacper troszeczke w tym zagubiony ale na razie nauczyl sie "po polskiemu" ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz