250km od Melbourne ; polnocny- zachod ; 3 godziny w aucie ( z dziecmi i postojem na plac zabaw). Super miejsce i swietny domek odkrylismy : Emu nam chodzilo pod oknami a kangury skakaly co chwila. Natomiast spa w lazience okazalo sie strasznie glosne wiec nie udalo nam sie nacieszyc kapiela we dwoje bo obudzilismy Kacpra ktory wpadl do lazienki z radosna mina i powiedzial "kapu-kapu" i zrzucil pizame i wpakowal nam sie do wody. Co prawda musielismy wylaczyc babelki bo go halas draznil .
I wez tu czlowieku sie zrelaksuj.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz