jak zwykle brak atmosfery swiateczne ( czytaj upal i brak sniegu) spowodowaly ze wyjechalismy na Swieta na wakacje. Tym razem z 2 parami z dziecmi wiec bylo wesolo. Pogoda co prawda nie byl plazowa (18-22 stopnie) ale i tak bawilismy sie super.
Grudzien to czas Imprez Mikolajkowych (tzw. Christmas Parties). Czyli mielismy ich kilka , wlaczajac moja podroz sluzbowa do Sydney kiedy Andrzej zostal sam z dziecmi na prawie 3 dni - po raz pierwszy z 2 dzieci !
Dal rade, umeczyl sie troche ale dal rade ich zabawic :)