Cape Bridgewater czyli Boze Narodzenie po australijsku
jak zwykle brak atmosfery swiateczne ( czytaj upal i brak sniegu) spowodowaly ze wyjechalismy na Swieta na wakacje. Tym razem z 2 parami z dziecmi wiec bylo wesolo. Pogoda co prawda nie byl plazowa (18-22 stopnie) ale i tak bawilismy sie super.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz