25 grudnia 2012

Cape Bridgewater czyli Boze Narodzenie po australijsku

jak zwykle brak atmosfery swiateczne ( czytaj upal i brak sniegu) spowodowaly ze wyjechalismy na Swieta na wakacje. Tym razem z 2 parami z  dziecmi wiec bylo wesolo. Pogoda co prawda nie byl plazowa (18-22 stopnie) ale i tak bawilismy sie super.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz