Kacperek dość nietypowo potraktował swoje ciasto urodzinowe , a dokładniej świeczkę zgasił sam. Kto by się spodziewał że 12 miesięczne dziecko poradzi sobie samo ze zdumchnięciem świeczki? Ahhh nie nie... kto mowi o dmuchaniu? skoro można ciosem karateki pacnąc w świeczkę tak, że poleci w ściane i zgaśnie w locie? to sie dopiero nazywa sztuczka ;) Tylko jakoś nie jesteśmy pewni czy życzenia się spełniaja w takim wariancie? Ahh w tej łepetynce i tak niewiele życzen sie jeszcze pewnie uformowało .. hahhaha
19 lipca 2010
10 lipca 2010
Wyjazdy, rozjazdy
Lipiec troche szalony, ja zaliczyłam 2 wyjazdy służbowe (Sydney i Gold Coast) a Kacperek zdążył oczywiście zacząć chodzić jak mnie nie było. Wyrobił się chłopak 10 dni przed 1 urodzinami czyli zasuwa juz samodzielnie bez trzymanki. Troszkę wygląda jak mały pingwinek ale jest słodziutki ;)
Ja stęskniłam się za nim bardzo chociaż na konfernecji nie miałam czasu o nim mysleć za dużo bo a to Ocoberfest (w lipcu), a to oglądanie delfinów a to inne atrakcje.
Kacper kuma coraz więcej i oczywiście śmieje się w niebogłosy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)