10 lipca 2010

Wyjazdy, rozjazdy




























Lipiec troche szalony, ja zaliczyłam 2 wyjazdy służbowe (Sydney i Gold Coast) a Kacperek zdążył oczywiście zacząć chodzić jak mnie nie było. Wyrobił się chłopak 10 dni przed 1 urodzinami czyli zasuwa juz samodzielnie bez trzymanki. Troszkę wygląda jak mały pingwinek ale jest słodziutki ;)
Ja stęskniłam się za nim bardzo chociaż na konfernecji nie miałam czasu o nim mysleć za dużo bo a to Ocoberfest (w lipcu), a to oglądanie delfinów a to inne atrakcje.

Kacper kuma coraz więcej i oczywiście śmieje się w niebogłosy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz