Zabralam sie za uprawianie wlasniego ogrodka. no moze to tak troche na wyrost powiedziane bo zasadzilam raptem 6 krzaczkow pomidorow. I rosna swietnie, jest juz wiele owocow tylko ze wiekszosc zielona na razie. Ale nie zraza to Kacperka ktory zrywa mi co chwila te zielone i zolte i probuje jesc. Wiec ucze go kolorow i powtarzam - tylko te czerwone sie je.
No i nauka nie idzie w las. Wczoraj jak sie dorwal do czerwonego pomidorka to uciekal przede mna bo bal sie ze mu go chce zabrac- zjadl ze skora zanim sie obejrzalam :)


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz