22 czerwca 2009

Szkoła rodzenia

Dziś wieczorem mieliśmy ostatnie zajecia szkoły rodzenia - usypianie, przewijanie i kąpanie dziecka.
Dzieja co chwila łapał sie za głowę, chyba poród dla niego nie jest taki straszny jak płaczące dziecko.
Kapiel nam zaprezentowano na 4-dniowym ślicznym murzyniątku które wyło w niebogłosy. Ciekawe przeżycie :)

Mamy termin porodu za 5 i pół tygodnia ale moja siostra mnie straszy, że urodziła oboje dzieci 4 tyg przed terminem. Mam nadzieje, że to nie jest uwarunkowane genetycznie. No zdziwiłabym się gdyby to bylo za 2 tygodnie. Ja jeszcze pracuję do końca przyszłego tygodnia a potem to niech się dzieje co chce !

Po woli się szykujemy, w tym tygodniu siedzonko do samochodu nam instalują więc w sumie wszystkie wieksze rzeczy juz sa kupione. Jeszcze torbę przy drzwiach trzeba postawić i być w stanie gotowości...

3 komentarze: