oj juz zapomnialam jak to jest jak sie ciagle kopniaki dostaje od srodka, siedze sobie grzecznie przy biurku a tu cos mnie tryka i od stolu odpycha. jak sie popatrzy an brzuch to jakbym konwulsje miala , fajne to i dziwne zarazem. Pamietam ze po urodzeniu Kacpra brakowalo mi tych jego podskokow heheh
wyglada na to ze drugi dzieciak bedzie rownie ruchliwy... jak ja sobie dam rade???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz