27 grudnia 2009

Świeta święta i po świętach

Święta w tym roku dośc nietypowo bo większośc znajomych pojechała na wakacje a my zostalismy w domu bo nie bardzo był sens jechac na kilka dnia a Dzieja musi być w pracy po świętach. Tak więc dość kameralnie i do tego utknelismy w domu bo tylko na 1 wycieczke udało nam się pojechać bo Kacperek złapał grypę żołądkową i rzyga i sra jak kot. Więc wychodzenie z domu nie bardzo wchodzi w grę zwłaszcza że mały rzyga zwykle na mamę i trzeba by było ze zmiana ubrań dla nas obojga i prysznicem jeździć....

Na poniższych zdjęciach Kacperek jeszcze przed atakiem złośliwegpo wirusa który pokrzyżował nam plany ale nic to...

22 grudnia 2009

Kacperek z kumplami czyli spotkanie "Mum's group"

Australijski rząd dba o młode mamy, organizując im lokalne spotkania aby miały z kim spędzać czas i gadać o kupkach ;)
Początkowo spotkania prowadzone sa przez pielęgniarkę "dziecięca" a potem mamy same już sobie aranżują gdzie i kiedy się spotykaja.
U nas w grupie trafili sie sami chłopcy wiec będzie śmiesznie jak podrosną...

Na razie ich zabawy polegają na leżeniu na podłodze i ciągnięciu się za co się da ale aż się boję co to będzie wszyscy jak zaczną raczkować.

12 grudnia 2009

Weekend grudniowy

Jak to zwykle w Australi , spotkalismy się ze znajomymi na barbi (= barbeque czyli tutejsza nazwa grilla i całej jego otoczki).
Przetestowaliśmy nowo zakupiony namiocik dla Kacperka.




06 grudnia 2009

Mikołajki - pozegnanie babci


I już nadszedł czas pożegnania z babcią, która wraca do Polski. Odwiedzili nas też znajomi z dziećmi więc nie było łzawo a raczej zabawowo...





30 listopada 2009

Grampians National Park

Ostatnia wycieczka z moją mamą, w góry Grampians. Pogoda w miare ok, choć jednego dnia trafiły nam się największe listopadowe opady deszczu od 15 lat. Mimo to sporo spacerowaliśmy, jak zwykle z Kacperkiem.

wiecej zdjec w galerii














24 listopada 2009

Dandenong Ranges

Wyprawa w gory Dandenong i spacer wsrod rzezb wplecionych w las deszczowy. Niesamowite wrazenie patrzac na omszale dzieciece twarze aborygenow. Postacie zrobione przez bialego rzezbiarza ktory byl zafascynowany kultura aborygenow.

Jedno z najladniejszych miejsc w Melbourne bo w sumie mozna uznac ze to nadal jedna z dzielnic. Mama oczywiscie zachwycona lasem deszczowym, monumentalnymi drzewami i w ogole odmiennoscia krajobrazu.

Kacper jak zwykle bosko zniosl spacery choc nie obylo sie bez przygod jak sie zorientowalysmy ze zapomnialysmy mleka modyfikowanego a on z cyca to nie bardzo chce jesc w plenerze. Wiec trzeba bylo po sklepach ganiac itd.

Ale poza tym wycieczka super...

wiecej zdjec w galerii










15 listopada 2009

Festiwal Polski w Melbourne





Polak z krwi i kości z ciocia i wujkiem.






Nie ma to jak poogladać jak tańczą oberka czy innego krakowiaka i pojesc pierogi z kapusta :)








14 listopada 2009

Organ Pipes National Park

Spacer przy 35-stopniowym upale okazal sie porażką. Ledwo doszliśmy z powrotem do samochodu zwłaszcza, że mieliśmy ostro pod górkę. Dzieja ledwo doturlał wózek ze śpiącym (jak zwykle na wycieczkach) Kacperkiem. Lato już przyszło pełną gębą...








12 listopada 2009

Ufff jak gorąco...Pufff jak gorąco



Mama ma powoli dośc a to dopiero początek lata ... mam nadzieje że nie zaczyna żałować przedłużenia wizyty o miesiąc ;)
Temperatura powyżej 33st juz od 5 dni i jest to upierdliwe strasznie bo na żadną wycieczkę nie można pojechać - zostaje plaża i basen.
Kacperka jeszcze nie moczymy w basenie bo nie dość że on z woda to na razie sie nie czuje za swobodnie, to jeszcze pielegniarka odradzala przed 6 miesiacem.
Wiec Kacperek siedzi w foteliku w cieniu a my z mama na zmiane do wody...

07 listopada 2009

Farma - kolejna wizyta

Po raz kolejny odwiedziliśmy farmę rodziców Stevan'a przy okazji 2 urodzin Anielki. Jak to zwykle w gościnie u Serbów, bawiliśmy się przednio. Dzieci było wiele ( o jejku jacy my starzy !) ale my też się bawiliśmy na dmuchanym "jumping castle". Solenizantka pokazała się jako prawdziwa "country girl" co widać na zdjęciu na traktorze.