Ostatni dzień przed wyjazdem na Wilson Prom poszliśmy na krótki spacer na plażę koło domu. Nie można jej nazwać typową plażą "do leżenia" ponieważ jest bardzo wąska i kamienista ale na spacerki w sam raz, zwłaszcza że jest ładny widok na Melbourne City. Dzieja (z Kacprem na piersi) oglądał ogromne meduzy których na brzegu było mnóstwo a ja z mamą oczywiście fotografowałyśmy co się dało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz