04 listopada 2009

Wilson Promontory

Wreszcie wakacje, choć raczej powinnam powiedzieć długi weekend ...
Ostatnie 2 tygodniowe wakacje mielismy 2 lata temu, potem tylko tygodniowy wypad na Boże Narodzenie w zeszłym roku. Teraz też niestety wyjazd na 6 dni tylko ale za to bardzo aktywny, zwłaszcza dla mojej mamy, która obolała aż była od chodzenia.

Dzieja postanowił odpocząć od rodzinki i wybrał się na dwudniową wyprawę po górach- 36km w 2 dni. Na trasie napotkał dwa węże - oczywiście jadowite więc troche adrenaliny było. Po Powrocie okazało się że "odpoczynek" nie był najlepszym określeniem tego wypadu i obolały cieszył się, że znów ma żone blisko...

W parku w którym mieszkaliśmy wombaty wychodziło wieczorami gromadnie i pozowały do zdjęć w przeróżnych pozach. Ogólnie wyjazd bardzo udany i widoki przepiękne.

Kacperek jak zwykle spisał się na medal i grzecznie spał w nosidełku w czasie marszy. Plażowanie natomiast nie przypadło mu do gustu , pewnie z powodu wszechobecnego piachu.
Więcej zdjęć w naszej galerii

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz