nie nie, nie kapiemy sie bo za zimno - woda lodowata w Oceanie a i pogda raczej nie kapielowa, ale na tyle przyjemnie ze mozna sie wybrac na spacer kolo domu
i jak co roku w Melbourne - swiata gdzies tam umykaja z powodu braku swiatecznej atmosfery.... Pogoda brzydka- popaduje i jest ok 18 stopni, sniegu nie ma itd. Co to za Swieta? Swieze choinki ekstremalnie drogie (i zdychaja po tygodniu) wiec ograniczamy sie do malej (sztucznej!) dla Kacperka i ogrodowej choineczki. Wigilja kameralna ale jedzonko bylo smaczne :)
Zabralam sie za uprawianie wlasniego ogrodka. no moze to tak troche na wyrost powiedziane bo zasadzilam raptem 6 krzaczkow pomidorow. I rosna swietnie, jest juz wiele owocow tylko ze wiekszosc zielona na razie. Ale nie zraza to Kacperka ktory zrywa mi co chwila te zielone i zolte i probuje jesc. Wiec ucze go kolorow i powtarzam - tylko te czerwone sie je. No i nauka nie idzie w las. Wczoraj jak sie dorwal do czerwonego pomidorka to uciekal przede mna bo bal sie ze mu go chce zabrac- zjadl ze skora zanim sie obejrzalam :)
Jak co roku moja firma sponsorowala nam wycieczke do Sydney na Christmas Party. Pogoda zapowiadala sie beznadziejnie, dzien wczesniej lalo i ogolnie bylo chlodno i ponuro. W niedziele jak wsiedlismy do autobusu to zaczelo padac i wszyscy zniecheceni westchneli .. Ale jak widac na zalaczonych zdjeciach , byla to zmylka bo sie szybko wypogodzilo i wiekszosc ludzi skonczyla impreze z poparzeniami slonecznymi hehe
Imprezka udana na pieknej wyspie na zatoce w Sydney , z widokiem na Opera House i Harbour Bridge. Mikolaj byl , a jak ze - doplynal lodka, tyle ze Kacper omal nie przespal rozdawania prezentow a jak sie wreszcie przebudzil to byla histeria. Wiec odebral prezent rpozmazany bardzo , ale coz , zawsze mozna zwalic na Mikolaja ze byl przerazajacy jak na "Miasteczku Zaginionych Dzieci" ;)
Nastepny etap - jedziemy powyzej Townsville i zatrzymujemy sie na kolejnym zadupiu , ale tym razem and oceanem. Co prawda i tak nie mozna sie w nim kapac bo sa juz bardzo niebezpieczne meduzy ale i tak milo posluchac szumu wody wieczorem. Krokodyli nie ma na szczescie w poblizu.
Niestety 2 tygodnie uplynely za szybko i czas wracac do domu, rozstajemy sie z Kaska ktora jedzie dalej na polnoc ale za 2 tyg spotykamy sie u nas w Melbourne.
Podrozy ciag dalszy... przemieszczamy sie na polnoc i zaczyna byc coraz mniej znosna pogoda czyli upal niemilosierny. Coraz krotsze trasy udaje nam sie przejsc a i dzieci marudza w nosidelkach. Zajezdzamy do Majewskich, i zaczyna sie jak w filmie "pelna chata" bo u nich jest wlasnie Karoliny mama z partnerem i do tego nasza 6-stka. no w sumie 8 dorosych i 3 dzieci - po prostu sajgon. Dobrze ze dom maja duzy bo nie wiem jak bysmy to wszyscy zniesli. Zostalismy u nich na 5 nocy a i tak dzieciaki zdazyly sie troche poroznic z Adasiem. Ale jakos tam dawali sobie rade.
Od dluzszego czasu nie mielismy prawdziwych wakacji i do tego w gronie znajomych z Polski. No i prosze, udalo sie dograc terminy i spotkalismy sie w Queensland z Kasia Szlasa ktora przyjechala do Australii na 2-miesieczne wakacje z Frnakiem i mala Sophie.
Zoska jest 3 miesiace mlodsza od Kacpra ale z miejsca sie dogadali i byli w swietnej komitywie. Podroz zaczelismy od parku Eungella gdzie spalismy w kabinach na ompletnym zadupiu do ktorego dojezdzalo sie brodzadz przez rzeczki. Miejscowka super, blisko do wodospadu i ponoc wspanialy spacer o polnocy w pelni , czego oczywiscie nie sprobowalismy majac na karku 2 malych dzieci.
Krajobraz zdominowany przez pola kukurydzy i wagoniki nia zaladowane, wzgorza, pagorki, rzeczki itd. Ogolnie mile miejsce na wypoczynek i nawet nie bylo za goraco bo wieczorem temperatury spadaly do 22 stopni wiec noce byly znosne.
Czas ucieka, kolejne urodziny Anielki , uroczej 3latki spedzilismy w Newport Lake Park. Pogoda dopisala - slonce prazylo i sunscreen byl w uzyciu caly czas. Kacper zaliczyl maly wypadek na zjezdzalni ale doszedl do siebie szybko :)
To byl chyba pierwszy raz kiedy Kacper byl puszczony na tak duzej otwartej przestrzeni i caly czas biegl przed siebie i trzeba go bylo ganiac ( co w sumie bylo dobra gimnastyka po obzarstwie).