16 września 2011
15 września 2011
trampolina
znalezlismy trampoline w parku a dzien wczesniej byly wielkie wichury i w gazetach pisano ze kilka zgloszen "latajacych trampolin" bylo w miescie. nie wiemy czy ktos ja porzucil czy sama przyleciala i wyladowala w krzakach kolo placu zabaw ale uciechy bylo co nie miara :)
14 września 2011
Jednak wyjazd
Po 2 dniach kuracji Kacperek doszedl do siebie i postanowilysmy pojechac jednak na wycieczke do Daylesford i Hepburn Springs. Pogoda w sumie ok, slonecznioe choc dosc rzesko ( w nocy 1-2 stopnie a w dzien 15-18). No i okazuje sie ze wyjazd z dwojka dzieci to nie lada wyzwanie. Zwlaszcza Kacper nas meczy bo zawsze musi byc przekorny oi na spacerze chce isc w inna strone niz my wszyscy albo sie zmeczy i trzeba go nosic. A jak wezmiemy wozek to za cholere nie chce w nim siedziec i trzeba pchac wozek i jeszcze go ganiac. Ja teraz mam wozek dla dwojki wiec podwojny bagaz do pchania zwlaszcza pod gorke. No ale coz , wiedzielismy ze latwo to nie bedzie hehehe
11 września 2011
Playdough czyli wyrabiamy kolorowe ciasto
Dzieja znow na wyjezdzie do Singapuru. My z mama planowalysmy 4 dniowy wyjazd do tutejszych wod mineralnych ale niestety Kacper zalapal angine i bierze antybiotyk. Noce nieprzespane i wyjazd zostal odwolany na razie.
Zeby zabawic chore dziecko zrobilam mu "ciastoline" domowej roboty. Niestety przy pierwszym razie czlowiek sie zawsze uczy - uzylam barwnikow spozywczych ktore rozrabialam reka bez rekawiczek - i moglam dolaczyc do klubu "niebieskiej reki". Nie bardzo sie moglam domyc i skonczylo sie na przymosowym praniu recznym. juz jakos sie doprowadzilam do porzadku.
Natomiast KAcper w siodmym niebie i bawil sie wysmienicie.
Zeby zabawic chore dziecko zrobilam mu "ciastoline" domowej roboty. Niestety przy pierwszym razie czlowiek sie zawsze uczy - uzylam barwnikow spozywczych ktore rozrabialam reka bez rekawiczek - i moglam dolaczyc do klubu "niebieskiej reki". Nie bardzo sie moglam domyc i skonczylo sie na przymosowym praniu recznym. juz jakos sie doprowadzilam do porzadku.
Natomiast KAcper w siodmym niebie i bawil sie wysmienicie.
08 września 2011
ZOO
wybralismy sie z babcia Jolka do Zoo , Kacperek juz drugi raz zwiedzal ale chyba pierwszy raz go zwierzaki zainteresowaly. Najbardziej motyle, malpy i merkatki - wszystko na M :)
Ja z mama sie niezle umeczylam ta wycieczka, Danek w wozku, karmienie, przewijanie, a do tego bieganie za Kacprem. Zdjec za wielu nie udalo sie zrobic z tego wszystkiego haha
Zeby z tego chociaz jakis pozytek byl i bym schudla a tu nic :(
07 września 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)