30 czerwca 2012

Zima nam doskwiera

Od powrotu z  Polski jestesmy wszyscy chorzy. Przeziebienie za przeziebieniem rozklada cala rodzinke. Jak nie jedno to drugie i tak w kolo macieju. To juz ponad miesiac i nie za bardzo mozemy wychodzic na dwor ( albo leje albo chorzy). Szalu mozna dostac. Zima niby nie taka zimowa ( noca +5  a w  dzien +12) ale wystarczajaco zimno zeby chorobska sie trzymaly.  A w  Polsce takie upaly BUUUUUU

09 czerwca 2012

lada chwila Danek bedzie mial roczek

i tak sobie przegladam zdjecia Kacperka i porownuje chlopakow - wiem wiem rodzenstwa nie nalezy porownywac ;)

ale w sumie choc wydaja mi sie bardzo rozni to jednak widze pewne podobienstwa :

  na przyklad gdy mieli kilka dni:


 lub gdy mieli 3  miesiace :

w wieku 6  miesiecy 

oraz 9 miesiecy

lub 11 miesiecy?

A wy co myslicie? Podobni oni czy nie podobni?

08 czerwca 2012

Danek w przedszkolu

Jako ze wracam do pracy w  sierpniu , musze zorganizowac opieke dla Daniela a  ze tutaj o przedszkole trudno wiec musze juz zaczac go posylac ( a przynajmniej placic za przedszkole) zeby zapewnic mu miejsce w  sierpniu. Udalo mi sie znalez miejsce dla Danka  u tej samej pani co chodzi Kacper - ale tylko 2 razy  w  tygodniu ( to takie "domowe przedszkole" - 4  dzieci jest pod opieka pani  w  jej wlasnym domu). Oznacza to ze musze znalezc opieke jeszcze na 1  dzien bo do pracy wracam na 3  dni tygodniowo. Mam nadzieje ze cos sie znajdzie i nie bedzie jaj z  powrotem do pracy.

W zwiazku z  powyzszym Daniel mial inauguracje w  przedszkolu dzis - cale 3  godziny spedzil u  Keiko - nasza opiekunka ( inne dzieci spaly przez polowe tego czasu). Kacper ponoc bardzo sie ucieszyl jak zastal Danka po obudzeniu i jak go odbieralismy to o niczym innym nie mowil tylko o Danku :)

Obylo sie bez placzu na razie . Zobaczymy co bedzie dalej.

06 czerwca 2012

ciagle pada :(

i nie bardzo nam to sluzy...
Wszyscy chorzy wiec i tak nie mozna na dwor wyjsc ale gdyby tak slonko bylo za oknem to moze chociaz lepsze samopoczucie by bylo?

Dzieciaki maja problem z przestawieniem sie do nowej strefy czasowej.

Danek budzi sie juz  3 raz z rzedu o polnocy i spiewa i tanczy przez 2 godziny - niestety musi miec widownie w mojej postaci bo inaczej jest ryk. Nawet mi zaczal opisywac obrazki na scianie :)

Kacper troche lepiej choc pierwszej nocy polozyl sie ze mna i spiewal mi po ciemku  2  godziny - ale to tylko jedna noc byla.

Ogolnie dochodzimy do siebie POWOLI....

01 czerwca 2012

Powrot

Udalo sie ! HURRA !

Dolecialam , przezylam, teraz odchorowuje ...
Juz w Polsce bylam przeziebiona a w podrozy rozwinelo sie tez u dzieci. Cala trojka chora, siedzimy w domu, za oknem deszcz brrr....
Lot byl w sumie OK, dzieciaki zlitowaly sie i usnely w Londynie przed startem - spali obaj 7 godzin (z  13h) wiec super. Potem Singapur , jakos dalismy rade i znow dzieci usnely przed startem, tym razem na 3 godziny (z  8h). Ogolnie spoko, lot duzo lepszy niz do Polski kiedy oboje z Andrzejem ganialismy jak dzicy i nie spalismy w ogole. Tylko Kacper dal popalic po wyladowaniu w Melbourne i rozhisteryzowal sie przy odbieraniu bagazy. Z tego wszystkiego zapomnialam wziac wozka ktory na szczescie odnalazl sie juz i jest do odebrania na lotnisku.
Witaj Melbourne :)