
Dzieja znów ma mnóstwo roboty, po ostatnim wyjeżdzie miał 150 nieprzeczytanych maili więc biedak nadrabia. Mi tak bardzo spodobał się urlop macierzyński, że bardzo ciężko będzie wrócić o pracy w marcu a to już za 3.5 miesiąca :(
Carpe diem stało się więc moim mottem zwłaszcza teraz z Kacperkiem u boku :)



o zesz ty matka jak ty zajebiscie wygdasz:)))
OdpowiedzUsuńwiem wiem zazdrosc przezemnie przemawia
taa.. nadal walki tu i tam... ale staram sie dojsc do formy choc nie jest latwo jak mama gotuje ;)
OdpowiedzUsuń